Wujek Google nie kłamie .... on tylko powtarza co mówią inni. A że inni mówią co mówią to nie jest już wina wujka G. Zasada ta obowiązuję w przypadku wyszukiwania tłumaczeń (i tłumaczy ;-) przez Internet.
Poniżej podaję kilka środków ostrożności, z których należy korzystać każdorazowo przy wykorzystywaniu internetu do tłumaczenia lub weryfikacji poprawności tłumaczeń. Korzystanie z internetu jest generalnie bezpłatne więc póki co tłumaczenia przy pomocy internetu są najtańsze.
Weryfikowany termin najprawdopodobniej NIE jest poprawny jeśli:
1. Liczba wyników jest rażąco niska w kontekście popularności terminu w świecie. Jeśli np. weryfikujemy nazwę terminu materiału budowlanego stosowanego od Arktyki po Antarktydę i otrzymaliśmy kilkadziesiąt lub kilkaset stron termin najprawdopodobniej jest niepoprawny.
2. Na pierwszych stronach pojawiło się dużo stron, gdzie w nazwie domeny występują słowa: patent, wiley a w opisie lub nagłówku pojawiają się chińskie "krzaczki".
3. Strony polskie (z rozszerzeniem .pl) dominują na pierwszej i następnych stronach wyników wyszukiwania. Nie jesteśmy (niestety) potęgą światową w żadnej dziedzinie, polska nauka też ma się nie najlepiej więc jeśli weryfikując termin naukowy i/lub techniczny w języku angielskim uzyskamy decydując przewagę, wręcz monopol stron polskich termin jest na 99,9% nieprawidłowy.